[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co właściwie tu robimy?Tenel Ka odwróciła się, żeby mu odpowiedzieć, ale wcześniej zabrzmiał piskliwy głosik androida-tłumacza.- Czy pozwoli pani, że ja wyjaśnię? Przypuszczam, że potrafię zrobić to odpowiednio zwięźle.- Miniaturowe urządzenie wydało dźwięk, jakby chrząknęło, po czym mówiło dalej: - A zatem.Mairański podwodny konsulat - zwieńczony kopułą budynek, wzniesiony jeszcze na ich planecie i później przetransportowany na Hapes - znajduje się niebezpiecznie blisko podwodnej kopalni zbudowanej przez Vergillów wkrótce po wzniesieniu ma-irańskiego konsulatu.Chociaż eksploatowane przez Vergillów złoża przynoszą spore zyski, Mairanie wystosowali formalny protest, twierdząc, że wiercenia i wydobywanie rudy powoduj ą hałas i zanieczyszczenia wody przez muł unoszący się z dna oceanu.Utrzymują, że ponieważ byli pierwsi, Vergillowie powinni zostać zmuszeni do oczyszczenia morskiej wody, zaniechania wierceń i eksploatacji złoża, a także do przeniesienia kopalni w miejsce odległe o co najmniej pięćdziesiąt kilometrów od ich konsulatu.Tenel Ka kiwnęła głową.- Tak, właśnie tak wyglądają niektóre fakty - rzekła.- Ale nie wszystkie.Zanim miała czas wyjaśnić, o co jej chodzi, ujrzała niezdarną istotę, która wyłoniła się z wody i przedzierając się przez fale, zaczęła człapać w jej kierunku.Z przygarbionych ramion istoty zwisało mniej więcej czterdzieści czarnych macek, które - jak poinformowano Tenel Ka - pozwalały Mairanom poruszać się pod wodą i chwytać ryby.Powłócząc obiema nogami, istota kołysała się z boku na bok.Kuliste bezbarwne narośle na jajowatej głowie musiały być oczami, częściowo przysłoniętymi ochronnymi membranami.Stworzenie wyglądało na oślizgłe i niezdarne.Kiedy Tenel Ka ujrzała istotę, pierwszym wrażeniem, jakie odniosła, było przerażenie.Wydawało się jej, że spogląda na cięższego od niej o połowę gigantycznego prymitywnego potwora, wyłaniającego się z morskich głębin i sunącego nieporadnie w jej stronę.Dziewczyna jednak szybko się opanowała i przezwyciężyła strach, wiedząc, że mógłby przeszkodzić jej sprawiedliwie rozstrzygnąć sporny problem.Wokół potężnych nóg Mairanina, podobnych do pni drzew przedzierających się przez fale, tworzyły się wodne wiry.Nie wychodząc na brzeg, ambasador znieruchomiał w płytkiej wodzie.Uniósł ciężką skręconą muszlę, w której wywiercono wiele otworów tworzących zawiły wzór na powierzchni.Głos mairańskiego dyplomaty wydobywał się dzięki drganiom membrany znajdującej się pod mackami.Istota zagulgotała i odezwała się tak głośno, że tylko z dużym trudem można było ją zrozumieć.- Jestem w stanie porozumiewać się w basicu, gdyby okazało się to konieczne.Tenel Ka pokręciła głową.- To nie będzie konieczne.Proszę posługiwać się własną mową.- Dziewczyna rzuciła okiem na srebrzysty owal urządzenia przyczepionego na biodrze Wookiego.- Dysponuję tłumaczącym androidem.- O rety - odezwał się Em Teedee, którego zaledwie przed godziną zapoznano z językiem mairańskim, korzystając z zasobów baz danych fortecy.- To naprawdę podniecające!Mackowaty stwór zgiął się w ukłonie, a potem wyprostował.Przyłożył podziurawioną muszlę do otworu głosowego i dmuchnąwszy, wydobył długą serię skomplikowanych, melodyjnych dźwięków, podobnych do pisków fletu.- A, tak - oznajmił Em Teedee.- Ten muzyczny język został naprawdę prawidłowo wprowadzony do moich zasobów pamięciowych.Dzięki niech będą Stwórcy! Mairański ambasador oficjalnie wita panią, księżniczko Tenel Ka!Mackowate stworzenie wydało następną serię dźwięków.Em Teedee pospieszył z tłumaczeniem.- I gratuluje pani pochwycenia i wytresowania tego wspaniałego zwierzątka, porośniętego jedwabistą sierścią podobną do brązowej morskiej trawy.O rety! - zapiszczał android.- Mam poważne podstawy, by sądzić, że mówi o panu Lowbacce!Lowie warknął groźnie i obnażył kły.Tenel Ka wstała i nie kryjąc oburzenia, pozwoliła, by królewski płaszcz zsunął się z jej ramion, ukazując kikut ręki i tors, okryty pancerzem z wytrzymałej gadziej skóry.Stojąca nieco dalej na skałach matriarchini zmarszczyła brwi na znak, że nie pochwala zachowania wnuczki.- Wookie należą także do istot obdarzonych inteligencją - odezwała się dziewczyna.- Nie są niczyimi zwierzątkami.Ta istota jest moim przyjacielem.Mairanin sprawiał wrażenie wzburzonego.Zaniepokojony, zaczął energicznie wymachiwać mackami, po czym wydał następną długą serię melodyjnych dźwięków.- Ambasador pragnie okazać skruchę i przeprosić za to, że od razu tego nie zrozumiał, księżniczko Tenel Ka - przetłumaczył android.- Zarazem wyraża współczucie z powodu utracenia przez panią jednej.macki - przypuszczam, że chodzi mu o pani rękę -i ma nadzieję, że wywarła pani po dziesięciokroć pomstę na głupcu, odpowiedzialnym za pani stratę.- To, w jaki sposób poradziłam sobie ze stratą „macki”, nie powinno go wcale obchodzić.- Głos Tenel Ka stał się zimny i szorstki.- Jeżeli ma do omówienia jakąś sprawę natury dyplomatycznej, uczyni mądrzej, jeżeli natychmiast przystąpi do rzeczy.Jeśli będzie nadużywał mojej cierpliwości, zostawię go i odejdę.Mam do załatwienia inne ważne sprawy.Mairański ambasador się zawahał, niepewnie przebierając mackami, ale jeszcze raz uniósł muszlowy flet i wydobył z niego długą serię zagmatwanych dźwięków [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl