[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Było kilku typków w czerni,rajców, a może sędziów.Był poznany w Caed Myrkvid baron herbu Bycza Głowa.Była,jasna rzecz, Fringilla Vigo, osoba ewidentnie bardzo księżnej bliska.- I byliśmy my, cała nasza gromadka, wliczając Milvę w stroju męskim.Ha, zle sięwyraziłem, mówiąc o całej drużynie.Nie było z nami Jaskra.Jaskier, czy też raczejwicehrabia Jakiś Tam, siedział rozparty w karle po prawicy Jej Ostronosej Miłości Anarietty ipuszył się jak paw.Jak prawdziwy faworyt.- Anarietta, Fringilla i Jaskier były jedynymi osobami, które siedziały.Nikomu więcejusiąść nie pozwolono.A ja i tak byłem zadowolony, że nie kazano mi klęczeć.Księżna wysłuchała mojej opowieści, rzadko przerywając, na szczęście.Gdy zaśpokrótce zrelacjonowałem wyniki rozmów z druidkami, załamała ręce gestem sugerującymzmartwienie równie szczere, co przesadne.Wiem, że brzmi to jak jakiś cholerny oksymoron,a wierz, Reynart, w jej przypadki tak właśnie było.* * *- Ach, ach - powiedziała księżna Anna Henrietta, załamawszy ręce.- Srodze naszmartwiliście, panie Geralcie.Zaprawdę powiadamy wam, żal przepełnia nasze serce.Pociągnęła ostrym nosem, wyciągnęła dłoń, a Jaskier natychmiast włożył do jej dłonibatystową chusteczkę z monogramem.Księżna musnęła chusteczką oba policzki, tak by niezetrzeć pudru.- Ach, ach - powtórzyła.- Zatem druidzi nie wiedzieli nic o Ciri? Nie byli zdolni udzielićwam pomocy? Czyżby zatem cały wasz wysiłek poszedł na marne i nadaremną była waszadroga?- Nadaremną na pewno nie - odpowiedział z przekonaniem.- Przyznam, że liczyłem nato, że od druidów zdobędę jakieś konkretne informacje lub wskazówki mogące choćby wnajogólniejszy sposób wyjaśnić przynajmniej to, czemu Ciri jest obiektem tak zawziętegopolowania.Druidzi nie mogli jednak lub nie chcieli mi pomóc, w tym względzie faktycznienic nie zyskałem.Ale.Zawiesił na chwilę głos.Nie dla dramatyzmu.Zastanawiał się, na ile może być szczery wobec tego całego audytorium.- Wiem, że Ciri żyje - powiedział wreszcie sucho.- Prawdopodobnie była ranna.Jestwciąż w niebezpieczeństwie.Ale żyje.Anna Henrietta westchnęła, znowu użyła chusteczki i uścisnęła ramię Jaskra.- Przyrzekamy wam - powiedziała - naszą pomoc i poparcie.Gościnę w Toussaint, jakdługo zechcecie.Trzeba wam bowiem wiedzieć, że bywaliśmy w Cintrze, znaliśmy idarzyliśmy przyjaznią Pavettę, znaliśmy i lubiliśmy malutką Ciri.Całym sercem jesteśmy zwami, panie Geralcie.Jeśli trzeba, będziecie mieli asystę naszych uczonych i astrologów.Otworem stoją przed wami nasze biblioteki i księgozbiory.Musicie, wierzymy w to głęboko,znalezć jakiś ślad, jakąś wskazówkę czy poszlakę, która wskaże wam właściwą drogę.Niedziałajcie pochopnie.Nie musicie się spieszyć.Możecie tu zostać wedle waszej woli, miłymnam jesteście gościem.- Dziękuję waszej miłości - skłonił się Geralt - za życzliwość i łaskę.Ruszamy jednak wdrogę, gry tylko trochę odpoczniemy.Ciri wciąż jest w niebezpieczeństwie.Gdy za długosiedzimy w jednym miejscu, niebezpieczeństwo nie tylko rośnie, ale i zaczyna zagrażaćludziom nam życzliwym.I zwykłym postronnym.Do tego za nic nie chciałbym dopuścić.Księżna milczała czas jakiś, miarowymi ruchami, jak kota, głaszcząc przedramię Jaskra.- Szlachetne i prawe są wasze słowa - powiedziała wreszcie.- Ale lękać się nie macieczego.Goniących za wami hultajów nasi rycerze pogromili tak, że świadek klęski nie uszedł,opowiedział nam o tym wicehrabia Julian.Każdego, kto się poważy was niepokoić, spotkataki sam los.Jesteście pod naszą opieką i ochroną.- Umiem to sobie cenić - Geralt skłonił się znowu, klnąc w duchu bolące kolano, ale nietylko.- Nie wolno mi jednak przemilczeć tego, o czym wicehrabia Jaskier zapomniał waszejmiłości opowiedzieć.Hultaje, którzy ścigali mnie do Belhaven, a których dzielne rycerstwowaszej miłości pobiło w Caed Myrkvid, byli i owszem, hultajami pierwszej hultajskiej gildii,ale nosili nilfgaardzką barwę.- I cóż z tego?A to, miał na końcu języka, że jeśli Nilfgaardczycy zajęli Aedirn w ciągu dwudziestu dni,to na twoje ksiąstewko wystarczy im dwadzieścia minut.- Trwa wojna - powiedział zamiast tego.- To, co stało się w Belhaven i Caed Myrkvid,może być poczytane jako dywersja na tyłach.To zwykle powoduje represje.W czasachwojennych.- Wojna - przerwała mu księżna, unosząc szpiczasty nos - z pewnością już się skończyła.Pisaliśmy w tej sprawie do naszego kuzyna, Emhyra var Emreisa.Skierowaliśmy do niegomemorandum, w którym zażądaliśmy, by niezwłocznie położył kres bezsensownemuprzelewowi krwi.Z pewnością już jest po wojnie, z pewnością zawarto pokój.- Nie bardzo - odparł zimno Geralt.- Za Jarugą hula miecz i ogień, leje się krew.Nic niewskazuje, by to zmierzało ku końcowi.Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.Momentalnie pożałował tego, co powiedział.- Jak to? - Nos księżnej, zdawałoby się, wyostrzył się jeszcze bardziej, a w jej głosiezabrzmiała paskudna, zgrzytliwie warkliwa nuta.- Czy ja dobrze słyszę? Wojna nadal trwa?Dlaczego nas o tym nie poinformowano? Panie ministrze Tremblay?- Wasza miłość, ja.- wybełkotał, przyklękając, jeden z nosicieli złotych łańcuchów.- Janie chciałem.Martwić.Niepokoić.Wasza miłość.- Straż! - zawyła jej miłość.- Do wieży z nim! Jesteście w niełasce, panie Tremblay! Wniełasce! Panie szambelanie! Panie sekretarzu!- Na rozkaz, Jaśnie Oświecona.- Niech nasza kancelaria natychmiast wystosuje ostrą notę do naszego kuzyna, cesarzaNilfgaardu.Domagamy się, by natychmiast, ale to natychmiast zaniechał wojowania i zawarłpokój.Bowiem wojna i niezgoda to rzeczy złe! Niezgoda rujnuje, a zgoda buduje! - Wasza miłość - wybełkotał szambelan-cukiernik, biały jak cukier puder - ma ze wszechmiar rację.- Co panowie tu jeszcze robią? Wydaliśmy rozkazy! Dalejże, na jednej nodze!Geralt rozejrzał się dyskretnie.Dworacy mieli twarze jak z kamienia, z czego należałownioskować, że podobne incydenty nie są na tym dworze niczym nowym.Mocno sobiepostanowił od tej pory wyłącznie potakiwać księżnej pani.Anarietta musnęła chusteczką czubek nosa, po czym uśmiechnęła się do Geralta.- Jak widzicie - powiedziała - wasze obawy były płonne.Nie macie się czego lękać imożecie gościć u nas, jak długo zechcecie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl