[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bezwątpienia jednak jesteś ciekaw,  jak z góry się dowiedzieć, czyobecność innych polepszy czy też pogorszy wykonanie członkówgrupy?" Innymi słowy, pragniesz się dowiedzieć, jak w takiejsytuacji działaja dwie istotne zmienne; możliwosćindywidualnego wartościowania oraz prostota wzglednietrudność danego zadania.Jeśli twe wysiłki mogą zostaćocenione, wówczas obecność innych uczyni cię czujnym ipobudzonym.Doprowadzi to do efektów społecznej facylitacji, awięc lepszego wykonywania prostych zadań, lecz, pogorszeniawykonania zadań złożonych (por.ryc.9.3), Jeśli inni są obecni,lecz nie daje się ocenić twoich wysiłków (tzn.jesteś tylkotrybikiem w maszynie), wówczas prawdopodobnie staniesz siębardziej odprężony.Doprowadzi to do efektów próżniactwaspołecznego, gdy ludzie zadania proste wykonują gorzej,natomiast złożone  lepiej (por.ryć.9.3).Ustalenia powyższesą bardzo przydatne przy organizowaniu się grup.Jakokierownik powinieneś pamiętać, że wskazane jest, abypodwładni wykonujący stosunkowo proste zadanie odczuwaliniewielki lek przed oceną  powinno to przyczynić się dopodwyższenia poziomu działania.Nie należy organizować gruppracowniczych w taki sposób, który utrudniałby oszacowanieindywidualnego wkładu pracy każdego z pracowników, gdyżwówczas może wystąpić zjawisko próżniactwa społecznego(gorsze działanie przy rozwiązywaniu prostych zadań).Zdrugiej strony, jeżeli bedziesz chciał podnieść poziom działania pracowników wykonujących trudne zadania, możesz obnizyć unich lęk przed oceną poprzez taką organizację pracy grupy,która uniemożliwi ocenę indywidualnego wkładu pracy każdegoz nich.Deindywiduacja: zagubienie w tłumiedeindywiduacja: utrata normalnej kontroli nad zachowaniem,co prowadzi do wzrostu impulsywnosci i patologicznosci czynowJeżeli dążysz do uczynienia ludzi bardziej anonimowymi, topowinieneś poznać konsekwencje bycia bezimiennym w tłumie.Dotychczas interesował nas problem sposobów wpływaniagrupy na to, jak ciężko będziemy skłonni pracować albo jaksprawnie będziemy się uczyli.Obecność innych może równieżprowadzić do deindywiduacji i utraty poczucia własnego Ja,co może spowodować utratę, normalnej kontroli nad własnymzachowaniem, a w rezultacie zwiekszać impulsywnosć ipatologiczność postępowania.Mówiąc inaczej, zagubienie wtłumie może wyzwalać zachowania, o które nawet siebie niepodejrzewamy.W historii odnajdziemy wiele przykładówokrucieństw popełnianych przez grupę, których nie dokonałbyżaden z jej członków, działajac poza nią.W rozdziale 7omawialiśmy wydarzenia w My Lai podczas wojny w Wietnamie.Wówczas grupa żołnierzy z całą premedytacją wymordowałasetki bezbronnych kobiet, dzieci i starców.W Europie grupykibiców piłki nożnej napadają na siebie w trakcie meczów ich drużyn.W Stanach Zjednoc/onych rozhisteryzowani fani tratująsię wzajemnie na koncertach rockowych.W historii StanówZjednoczonych znane są wypadki linczowania czarnychobywateli przez Amerykanów ubranych w białe stroje, którezapewniały anonimowość.Brian Mullen (1%6) dokonał analizyinformacji podanej w gazetach i doliczył się sześćdziesięciusamosądów popełnionych w USA w latach 1899-1946, Odkryłinteresującą prawidłowość: im więcej osób liczył tłum, tymwiększe wykazywał zezwierzęcenie i okrucieństwo, z jakimzabijał swoje ofiary.Czy potrafiłbyś wyjaśnić to zjawisko? Otopodpowiedz: Robert Watson (1973) poddał analizie daneetnograficzne pochodzące z dwudziestu kultur i odkrył, żewojownicy, którzy przed wyruszeniem do walki zmieniali wygląd na przykład malując sobie ciało i twarz albo zakładając maski cechowali się większą skłonnością do zabijania, torturowaniai dręczenia jeńców w porównaniu z wojownikami, którzy nie bylizamaskowani w czasie walki.Można się domyślać, że gdy tłumjest liczny, ludzie znajdujący się w nim czują się bardziejanonimowi, co może powodować deindywiduację.Co takiegotkwi w deindywiduacji, że prowadzi ona do impulsywnych iczęsto gwałtownych czynów? Badania wykonane przez Prentice-Dunn i Rogersa (1989) oraz Dienera (1980) wskazują na dwaczynniki.Pierwszym z nich jest umniejszona odpowiedzialnośćza własne czyny wywołana obecnością innych lub będącawynikiem przebrania, zmniejsza się szansa, ze jednostkazostanie rozpoznana w tłumie i odpowie za swoje czyny.Drugim czynnikiem jest obniżona samoświadomość i utrata koncentracji na normach moralnych, co wywołuje obecnośćinnych.Przesledzmy, jak te czynniki doprowadzają doimpulsywnych czynów,Znaczenie ograniczonej odpowiedzialności.Można uznaćza rzecz oczywista to, że w miarę wzrostu prawdopodobieństwaprzyłapania nas na robieniu czegoś nieakceptowanego tracimyna to ochotę.Pewne badania ilustrują to doskonale.Pytano naprzykład ludzi, co by zrobili, gdyby na jakiś czas stali sięniewidzialni i nie byłoby szansy wykrycia ich postępowania,Ponad połowa badanych wyznała, ze popełniałaby czynydewiacyjne lub nielegalne (Dodd,1985).(Ciekawe, że studencitak samo często mówili o podejmowaniu nielegalnych zachowańjak kryminaliści skazani na ciężkie wiezienie).Występującanonimowo  obojętnie czy w dużym tłumie, czy w przebraniu odczuwasz, że możesz się rozgrzeszyć ze skutków własnychuczynków, zatem, im większy będzie tłum dokonujący linczu,tym mniejsze poczucie odpowiedzialności poszczególnychuczestników tego aktu.W gromadzie ludzi nasila się okrucieństwo, chociaż żadnapojedyncza osoba nic jest okrutna ze swej natury.- George Savileodpowiedzialność: przekonanie, że opowiada się za własneczyny Jeżeli potrafisz zachować własną głowę, gdy wszyscy wokółtracą swoje. Rudyard KiplingOczywiście, trudno zaaranżować eksperyment z linczującymtłumem.Nie jest więc łatwo ustalić, czy bardziejprawdopodobne jest, że do tłumu garną się ludzie okrutni iagresywni, czy też że przebywanie w dużym zbiorowiskuwywołuje poczucie bezkarności i zwiększa impulsywnośćdziałania.Eksperymenty laboratoryjne potwierdziły znaczenieograniczonej odpowiedzialności w wywoływaniu deindywiduacji.Na przykład w eksperymencie Philipa Zimbardo (1970)studentki zostały wprowadzone w jedną z dwóch sytuacji.Wwarunkach deindywiduacji ubierano je w fartuchy i kaptury.Poza tym unikano zwracania się do nich po imieniu, a pokój, wktórym przebywały, był zaciemniony, co utrudniałozorientowanie się, kto jest kim.W porównywanych warunkachuczestniczki eksperymentu pozostawały we własnychubraniach, otrzymały imienne identyfikatory wypisaneczytelnym pismem oraz przebywały w jasnym pomieszczeniu.Osoby badane proszono o zaaplikowanie impulsówelektrycznych (symulowanych) koleżankom.Okazało się, że wwarunkach deindywiduacji uczestniczki eksperymentu byłybardziej agresywne, a wywoływane przez nie bodzce byłyczęstsze i dłuższe w stosunku do bodzców dostarczanych przezosoby dające się łatwo rozpoznać.Trudno sobie wyobrazić, abyw normalnych sytuacjach życiowych skłonić kogoś do założenia kaptura na głowę i szokowania tym otoczenia.Nie będziejednak niczym niezwykłym, jeśli poproszeni ubierzemy się wsposób typowy dla danego środowiska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl