[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MÅ‚ody wojownik rasy Yuuzhan Vong trzymaÅ‚ w objêciach villipa.Kiedy podszedÅ‚ bli¿ej i stan¹Å‚ przed Nomem Anorem, pogÅ‚adziÅ‚ stwo-rzenie, ¿eby wywróciÅ‚o siê na drug¹ stronê.Egzekutor daÅ‚ znak, ¿ebyprzyniesiono któregoS z jego poSwiêconych villipów.Przygl¹daÅ‚ siê,jak stworzenie odwzorowuje twarz jednego z yuuzhañskich podwÅ‚ad-nych. Egzekutorze  odezwaÅ‚a siê podobizna sÅ‚ugi. Wygl¹da nato, ¿e grupa twoich agentów z Brygady Pokoju zobowi¹zaÅ‚a siê zwró-ciæ nam coS, co podobno zgubiliSmy.Oczy Noma Anora rozszerzyÅ‚y siê z przera¿enia. Oby tylko nie Elan  powiedziaÅ‚, Å‚udz¹c siê do ostatniej chwili. WÅ‚aSnie j¹, egzekutorze. Co takiego?!  wykrzykn¹Å‚ zaniepokojony Harrar. O co chodzi? Jak to mo¿liwe?  zdumiaÅ‚ siê Nom Anor. Brygada Pokojunic nie wiedziaÅ‚a o naszym planie.Nikt nie powiedziaÅ‚ im, ¿e Elannie jest zdrajczyni¹.Co wiêcej, sam mnie poinformowaÅ‚eS, ¿e Bry-gada Pokoju jest zajêta jakimiS sprawami w Przestworzach Huttów.239  Do niedawna byÅ‚a, egzekutorze  przyznaÅ‚ posÅ‚aniec. Toznaczy, przynajmniej dopóki nie dowiedziaÅ‚a siê o ucieczce i po-chwyceniu Elan.Twarz Noma Anora wykrzywiÅ‚ grymas zakÅ‚opotania i wstydu. Od kogo? Nie zdoÅ‚aÅ‚em tego ustaliæ. To absurdalne!  wykrzykn¹Å‚ Harrar. Jak zamierzaj¹ j¹ uwol-niæ? Wszystko wskazuje, ¿e ktoS powiadomiÅ‚ ich, w jaki sposóbkapÅ‚anka zostanie przetransportowana na Coruscant.Na obliczu villipa Noma Anora odmalowaÅ‚o siê niedowierza-nie. To niemo¿liwe  oznajmiÅ‚ egzekutor. Nawet ja miaÅ‚em trud-noSci z rozszyfrowaniem podstêpów i forteli agentów Nowej Repu-bliki.Trasy przelotu nie znaj¹ nawet wysoko postawieni funkcjona-riusze wÅ‚aSciwego wydziaÅ‚u ich Wywiadu. Wiem tylko, ¿e Brygada Pokoju zamierza zaatakowaæ pasa-¿erski liniowiec lec¹cy na Bilbringi  oznajmiÅ‚ podwÅ‚adny. Namó-wili do współpracy przynajmniej jednego bezpoSredniego nadzorcê.Aha, i maj¹ do dyspozycji dovin basala. Nie mo¿emy dopuSciæ, ¿eby pokrzy¿owali nasze plany.W gÅ‚osie Harrara brzmiaÅ‚o coraz wiêksze rozdra¿nienie. W ¿ad-nym razie.Nom Anor zachêciÅ‚ swojego villipa, by ponownie zapadÅ‚ w stanpodobny do snu.OdwróciÅ‚ siê i gestem odprawiÅ‚ posÅ‚añca.Obajkomandorzy spogl¹dali z niepokojem na niego i na kapÅ‚ana. Czy staÅ‚o siê coS zÅ‚ego, egzekutorze?  unosz¹c brew, zapy-taÅ‚ w koñcu Malik Carr.Nom Anor zerkn¹Å‚ na Harrara. Mo¿liwe jest niepowodzenie planów zwi¹zanych z nasz¹agentk¹  przyznaÅ‚ po chwili.Kiedy odzyskaÅ‚ panowanie nad sob¹,lekcewa¿¹co machn¹Å‚ rêk¹ i wbiÅ‚ spojrzenie w Malika Carra. Nictakiego, z czym nie moglibySmy sobie poradziæ.Mo¿e jednak bêdêchciaÅ‚ po¿yczyæ pañsk¹ najszybsz¹ korwetê, komandorze. JesteSmy maÅ‚¿eñstwem  oznajmiÅ‚ Showolter askajiañskie-mu urzêdnikowi, dy¿uruj¹cemu przy sterburtowym trapie najbli¿ejdziobu  Królowej.Liniowiec kr¹¿yÅ‚ po stacjonarnej orbicie wokółplanety Vortex. Niedawno musieliSmy uciekaæ z Sernpidala.240  To tam, gdzie ksiê¿yc spadÅ‚ na powierzchniê?  zapytaÅ‚ urzêd-nik. Niestety, tak  odparÅ‚ Showolter. Jak nazywaÅ‚ siê tamten ksiê¿yc?  zainteresowaÅ‚ siê Aska-jianin. SÅ‚yszaÅ‚em w wiadomoSciach, ale. Tosi-karu. O, wÅ‚aSnie. Podobna do czÅ‚owieka otyÅ‚a istota spojrzaÅ‚a naVergere. A on.te¿ jest z wami? Ona  poprawiÅ‚ go oficer Wywiadu. To nasza sÅ‚u¿¹ca.Urzêdnik niepewnie kiwn¹Å‚ gÅ‚ow¹, a potem zwróciÅ‚ mê¿czyx-nie dokumenty i bilety, które wzi¹Å‚ od niego kilka minut wczeSniej. Wasza kabina mieSci siê na pokÅ‚adzie dwudziestym czwar-tym i ma numer dwanaScie  oznajmiÅ‚ uroczystym tonem. Witamyna pokÅ‚adzie i ¿yczymy bezpiecznej podró¿y.Showolter uj¹Å‚ Elan pod rêkê i poprowadziÅ‚ obie obce istoty donajbli¿szej grupy miêdzypokÅ‚adowych szybów transferowych  prze-stronnych cylindrów, które peÅ‚niÅ‚y funkcjê turbowind, ale nie miaÅ‚yklatek ani kabin.Unoszeni i opuszczani za pomoc¹ repulsorowychpól pasa¿erowie mogli docieraæ nimi na dowolny pokÅ‚ad.Dla wszystkich podró¿nych  Królowej nastawaÅ‚ nowy dzieñ.Pasa¿erowie i uciekinierzy budzili siê po spêdzeniu umownej nocy.Niektórzy ustawiali siê w kolejki do umywalni i Å‚azienek, dostoso-wanych do potrzeb poszczególnych istot.Inni wyruszali na poszuki-wanie jedzenia.Wokół uwijaÅ‚y siê i krz¹taÅ‚y najró¿niejsze androidy.WykonywaÅ‚y czynnoSci powszechnie uznawane za uwÅ‚aczaj¹ce god-noSci inteligentnych istot ¿ywych.Chocia¿ podró¿ z Myrkra na Vortex i póxniejsze wejScie napokÅ‚ad  Królowej przebiegÅ‚y bez zakłóceñ, Showolter nie prze-stawaÅ‚ zwracaæ na wszystko i wszystkich bacznej uwagi [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl