[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tate nigdy nie zrozumiał, czy jej wysublimowany mistycyzm wyolbrzymił ich miłość do fałszywych rozmiarów, zaciemnił ją czy też stanowił istotę tej miłości.W końcu przestało to oczywiście mieć jakiekolwiek znaczenie, ponieważ rozstali się, odsunęli od siebie emocjonalnie, jeśli nawet nie fizycznie.Betty Susan McCall stała się dla niego tym, czym była, gdy po raz pierwszy go oczarowała: kobietą jego marzeń.Dziś pstryknęła twarz w lusterku, potarła jakąś niewidzialną bliznę - pamiętał te ruchy.Zamknęła lusterko.- Zatrzymaj się, Tate.- O co chodzi?- Po prostu się zatrzymaj.Zatrzymał się przy wjeździe do skansenu „Pole bitwy pod Bull Run”.Bett wysiadła z samochodu i weszła na łagodne wzgórze, uciszając stado cykad.Tate poszedł za nią, a gdy znaleźli się na płaskim szczycie, zatrzymali się i jednocześnie popatrzyli w górę na miliony gwiazd.- O co chodzi, Bett? - spytał, ale nurtowały go inne pytania: Czym ona mnie tak trzyma? Co to za zaklęcie? - To nie chodzi o nią, prawda? - spytał ostrożnie.- Nie.Roześmiał się słabo, widząc, jak wpatruje się w nocne niebo.- Szukasz spadającej gwiazdy, żeby dopomóc sobie w podjęciu decyzji?Odwróciła wzrok od deszczu gwiazd nad ich głowami.- To pewnie by pomogło, tak.Ale szczerze mówiąc, wolałabym ducha albo dwa.- A więc to odpowiednie miejsce.Generał Jackson wypadł zza tych drzew i zatrzymał chłopców Unii.To właśnie tu zasłużył sobie na przydomek Stonewall, Kamienny Mur.- W oddali księżyc odbijał się w lufach armat Unii.Bett odwróciła się nagle i przyciągnęła go do siebie, przylgnęła rozpaczliwie do jego twarzy i ucałowała go mocniej - tak mu się wydało - niż kiedykolwiek.Odstąpili od siebie, oboje zaskoczeni, z oczami zwróconymi ku górze, i stali tak, wpatrując się w niebo.Gdy nie pojawiły się żadne duchy, a błyskawice białego ognia nie przecięły nieba, otoczył ją ramieniem i poprowadził do samochodu.Wrócili do jego domu, gdzie poprowadził ją do łóżka i oboje zdumieli się, jak szybko obcość przemieniła się w bliskość, gdy zwarli swe ciała w rytmie, którego żadne z nich nie zapomniało.A potem, w ciemności wczesnego poranka, pogrążyli się we śnie, wtuleni w siebie, oddychając równo, on z ręką na jej piersi, w pozycji, w której zwykli leżeć wiele lat temu.CZWARTEKGrzechy ojcówSłuchajcie niebiosa, i uważnie przysłuchuj się, ziemio!Gdyż oto Pan mówi: Synów odchowałem i wypiastowałem,lecz oni odstąpili ode mnie.Księga Izajasza 1,2Rozdział 23Oto jak Tate wspominał ją, gdy wspominał pasję.Potem.Rano.Biała skóra Bett na białym prześcieradle, grube pukle rudych włosów na poduszce.Światło poranka wpadało przez zasłony sypialni, którą razem zbudowali, malowało scenę w monotonnych pastelach.Zamknął oczy i przez chwilę wydało mu się, że znikł cały szmat życia i oto obudził się w kwietniowy dzień w tym samym domu, w tym samym łóżku, ale prawie dwie dekady wcześniej, a między chwilą obecną i wcześniejszą nie było żadnych tragedii, radości, żadnych wydarzeń - jakby on i Bett znaleźli się w jakiejś cudownej fałdzie czasu.Życie czekało na nich, a oni mogli uczynić z nim, co chcieli.Wstał z łóżka i podszedł do okna.Wyjrzał na podwórze i pobliskie pole.Patrzył na tę ziemię tak, jakby widział ją po raz pierwszy.Uprawy Tate’a Colliera były bardziej konserwatywne niż na większości piedmondzkich farm: cztery pola obsiewane na zmianę soją, kukurydzą i żytem.- Posłuchaj, Tate - powiedziałby Sędzia.Chłopiec zawsze słuchał.- Co to są rośliny strączkowe?- Groszek.- Tylko groszek?- No, fasola też, tak mi się wydaje.- Groszek, fasola, koniczyna, lucerna, wyka.to wszystko rośliny strączkowe.Pomagają glebie.Jeśli co roku będziesz siał zboża, to co się stanie?- Nie wiem, dziadku.- Twoja gleba zmieści się w koszyku.- Dlaczego, dziadku?- Ponieważ strączkowe pobierają azot z powietrza, a zboża z gleby.- Aha.- Będziemy uprawiać odmianę Mamut na kiszonki, a także wirginijską soję.Wilson i Haerlandts są dobre na nasiona i siano.Jak przygotujesz ziemię?- Tak, jakbym miał siać kukurydzę - odparł chłopiec zgodnie z wcześniejszą nauką.- Będę siał szeroko z siewnika do pszenicy.Sędzia ni stąd, ni zowąd spoglądał na chłopaka i pytał:- Zdarza ci się przeklinać, Tate?- Nie, dziadku.- Masz.Przeczytaj.- Wsunął Tate’owi w rękę stary biuletyn wirginijskiego Departamentu Rolnictwa i Imigracji.Zakreślony artykuł ubolewał nad rosnącą wulgarnością języka młodych farmerów.(„Nawet część naszych dziewcząt nabrała tego ubolewania godnego zwyczaju”).- Będę o tym pamiętał, dziadku - powiedział Tate, przypominając sobie bez poczucia winy „niech to piorun trzaśnie” na meczu w zeszły czwartek.Sędzia mówił dalej, spoglądając na pola.- Jeśli kiedyś jednak uznasz za konieczne ulżyć sobie, to uważaj, czy w pobliżu nie ma kobiet.No, pora na kolację.Chodźmy do domu.Tate mieszkał w domu dziadków równie często jak u rodziców i często tam jadał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl