[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niebawem otrzymacie niezbędne wskazówki.Sami wiecie, że wspólne ćwiczenia są zbędne.Nie jesteśmy żołnierzami, a działania Siewcy będą nieprzewidywalne.Spotkamy się przed bitwą, żeby obejrzeć i sprawdzić teren.To wszystko.— Razjelu, czy jesteś pewien, że koledzy z Głębi zechcą się podporządkować twojej hierarchii? — zapytał Saraniel, specjalista od iluzji i zasłon magicznych.— Z pewnością — przytaknął archanioł.— Rozumieją powagę sytuacji.— Zatem do zobaczenia na polu bitwy.— Saraniel uśmiechnął się smutno.— Do zobaczenia — powtórzył Razjel.Magowie rozeszli się w milczeniu.* * *Szynk „Pod Miską Soczewicy” trząsł się w posadach.Stali bywalcy od trzech dni omijali go łukiem, a mieszkańcy pobliskich ulic w tej dzielnicy Limbo siedzieli w domach za zaryglowanymi drzwiami i zatrzaśniętymi okiennicami, błagając Światłość, żeby koszmar wreszcie się skończył.Szynk „Pod Miską Soczewicy” odwiedzili bowiem Aniołowie Zamętu.Trzecią noc pili na umór, szaleli, wszczynali niekończące się bijatyki, gwałcili jak popadło: dziewki służebne, szynkarki, zwykłe mieszczki; demolowali karczmę.Przybyłą na pomoc żandarmerię rozgromili w przeciągu minuty.Mimo nalegań mieszkańców następny oddział się nie pojawił.W okolicy chodziły słuchy, że żandarmów wstrzymał sam Gabriel.Aniołowie Zamętu walili kuflami w ocalałe stoły i śpiewali sprośne pieśni.— Hulajcie, Dzieci Chaosu! — ryczał pijany Ksopgiel.Czerwone ślepia lśniły jak u demona.— Pijcie! Kto ma umrzeć, niech zdycha! Kto ma chlać, niech się urzyna! Kto ma rżnąć, niech rżnie! Pijcie, mówię, suczy pomiocie! Zabawa jest!— Chlać! — wrzeszczał Birta.— Wina!— Gorzały! — Af porwał się na nogi, walił pięścią w kędzierzawy łeb zupełnie zamroczonego Chemy.— Krwi! — zawył Harbona, tocząc wkoło nieprzytomnym, oszalałym wzrokiem.— Krwi!Porwał kufel i z całej siły grzmotnął nim w czoło.Naczynie rozprysło się, na podłogę chlusnęła struga piwa i szkarłatu.Po twarzy płynęły czerwone strużki.Kolazonta z rykiem wywrócił stół, rzucił się na Harbonę, prał po pysku.— Krew! — charczał.Zetar rechotał tak, że musiał ocierać płynące po policzkach łzy.Karkas rżał jak koń, klepiąc się po kolanach.— Panowie, zaśpiewajmy! — wydarł się nagle Ezrael.— Złota gałąź, na gałęzi siedem trupów wisi rzędem.Af płakał, tuląc do piersi głowę Chemy.— Kocham cię, bracie.Jesteśmy jednej krwi, jednego serca.Zdechnę za ciebie.Życie za ciebie oddam.Ty wiesz, co to jest brat? Brat to jest wszystko!Chema zwymiotował.Harbonie udało się wybić Kolazoncie ząb.Nad szynkiem niczym drapieżny ptak krążył nieustanny krzyk Ksopgiela:— Hulajcie, Dzieci Chaosu! Bawić się, dalej! Hulajcie!* * *Gabriel patrzył w złote, iskrzące się oczy Ignisa.Miedziana twarz wodza Salamander wyrażała spokój i powagę.— Ignisie — powiedział Gabriel — wezwałem cię, bo chciałbym ci podziękować.Inflexibilis drgnął nieznacznie, w złotych oczach mignął cień zdziwienia.— Wydaje ci się, że nie zrobiłeś niczego niezwykłego — ciągnął regent Królestwa — ale dla mnie to wyjątkowo istotne.Dostarczyłeś Królestwu trzy razy więcej wojska, niż byłeś zobowiązany.Dowiedziałem się, że przyprowadziłeś z sobą każdego zdolnego do walki salamandrę.Absolutnie każdego — powtórzył z naciskiem.— Pozostali tylko starcy, kaleki i małe dzieci.Czy to prawda?— Tak, panie — rzekł Ignis.— Wszyscy dobrowolnie przybyli na wezwanie Królestwa.Gabriel w zamyśleniu bawił się pierścieniem.— Tak po prostu, sami za tobą poszli? — spytał z niedowierzaniem.Leciutki uśmiech pojawił się na wargach wodza Salamander.— Spełnili tylko obowiązek wobec tego, który obdarzył ich wolnością.Gabriel pochylił się lekko.— Poprowadziłeś na wojnę cały swój lud.Nie boisz się, że wszyscy wyginą?— Wtedy pozostanie po nas dobre wrażenie — powiedział Ignis.— Nikt nie zarzuci salamandrom, że nie wiedzą, co to lojalność.— Racja — westchnął archanioł.— Mogę ci przyrzec, że zrobię wszystko, żeby ją należycie docenić.— Dziękuję, panie.— Inflexibilis pochylił głowę.— Niezwykła z ciebie istota, Ignisie.Uśmiech salamandry pogłębił się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl