[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widzi bowiem, że jest pozbawiona pewnego i pełnego posiadania będącegowedług słów Mojżesza życiem duszy:  On jest życiem twoim" (Pwt 30, 20).7.Te trzy potrzeby przedstawił Bogu Jeremiasz, gdy śpiewał w Trenach:  Wspomnij na nędzęmoją.na piołun i na żółć" (3, 19).Nędza odnosi się do rozumu.Przedmiotem jego są bezcenne skarby mądrości Syna Bożego,w którym, jak mówi św.Paweł, są ukryte wszystkie skarby Boże (Kol 2, 3).Piołun, który jest ziołem bardzo gorzkim, odnosi się do woli, kosztującej słodyczy zposiadania Boga, a teraz, gdy jest jej pozbawiona, znajdującej samą gorycz.A że ta gorycz wznaczeniu duchowym odnosi się rzeczywiście do woli, widać to z Apokalipsy, w której aniołmówi do św.Jana, że książka, którą zje, gorzkością napełni wnętrze jego (10, 9), wyrażającprzez wnętrze wolę.%7łółć zaś odnosi się nie tylko do pamięci, lecz także do wszystkich władzi sił duszy, gdyż żółć oznacza jej śmierć, na co w Księdze Powtórzonego Prawa wskazująsłowa Mojżesza o skazańcach:  %7łółcią smoczą ich wino i jadem żmijowym nieuleczalnym"(32, 33).Przez słowa te wyraża prawdę, że nieposiadanie Boga jest śmiercią dla duszy.Te trzy braki i udręczenia opierają się na trzech cnotach teologicznych: wierze, nadziei imiłości, które z kolei odnoszą się do trzech wspomnianych władz duszy: rozumu, pamięci iwoli.8.Należy zauważyć, że w przytoczonym wierszu dusza nic więcej nie czyni, tylkoprzedstawia Umiłowanemu swe potrzeby i udręki.Jest to bowiem cecha delikatnej miłości nie naprzykrzać się swymi brakami i pragnieniami, lecz je tylko przedstawiać Umiłowanemu, byOn uczynił, co zechce.Tak postąpiła Najświętsza Dziewica na godach w Kanie Galilejskiej.Nie prosiła Syna wprost o wino, tylko powiedziała:  Wina nie mają" (J 2, 3).SiostryAazarzowe posłały do Jezusa, również nie prosząc Go o uzdrowienie swego brata, tylkozawiadamiając Go, iż ten, którego miłuje, jest chory (J 11, 3).Ta delikatność w przedstawianiu próśb jest konieczna dla trzech powodów.Po pierwsze, żeBóg najlepiej wie, co nam potrzeba; po drugie, że Umiłowany więcej się wzrusza, gdy widzącpotrzeby kochającej duszy, widzi zarazem jej rezygnację: po trzecie, że dusza jest bardziejzabezpieczona od miłości własnej i swych upodobań, gdy tylko przedstawia swe braki, a nieprosi według własnego upodobania o to, co jej potrzebne.Więc i tutaj przedstawiając tylkoswe trzy potrzeby, dusza zdaje się mówić: powiedzcie memu Oblubieńcowi, że omdlewam.Aponieważ On sam jest moim zdrowiem, niech mi da zdrowie.Powiedzcie, że cierpią, więcTen, który jest mą radością, niech mi da radość.Powiedzcie, że umieram, a Ten, który jestmym życiem, niech mi raczy dać życie.3.SZUKAJC MOJEJ MIAOZCISzukając mojej miłości,Pójdę przez góry i rozłogi.Nie zerwę kwiatów,Przed dzikim zwierzem nie uczuję trwogi,Przejdę przez szyk obronny i graniczne progi!OBJAZNIENIE1.Widząc, że aby znalezć Umiłowanego, nie wystarczą jęki i modlitwy ani pomoc dobrychpośredników, których to środków dusza używała w pierwszej i drugiej strofie, a czując corazgłębsze pragnienia, by znalezć przedmiot swej wielkiej miłości, nie pomija niczego, co tylkoze swej strony może uczynić.Dusza bowiem, która prawdziwie kocha Boga, nie zaniedbujeuczynić wszystkiego, co może zrobić, by znalezć swego Umiłowanego - Syna Bożego.Achociaż już wszystko, co mogła, uczyniła, nie zadowala się tym ani nie myśli, że uczyniłacokolwiek.Tak więc, w tej trzeciej strofie pragnie dusza szukać Umiłowanego wszystkimi siłami iokreśla drogę, którą ma iść, by Go znalezć.Pójdzie więc, zdobywając cnotę jedną po drugiej,ćwicząc się w życiu duchowym kontemplacyjnym i czynnym z taką wiernością, że niewstrzymają jej ani zawrócą z tej drogi żadne wysiłki i zasadzki potrójnego jej nieprzyjaciela: świata, czarta i ciała.Dlatego nie będzie dopuszczała żadnej przyjemności ani rozkoszywewnętrznych.Mówi więc:Szukając mojej miłości,2.czyli mojego Umiłowanego.Daje tu jasno zrozumieć, że aby naprawdę znalezć Boga, niewystarczy tylko modlić się sercem i usty lub opierać się na pomocy innych, ale równocześnietrzeba zdobywać się na wszelkie możliwe wysiłki osobiste i pracę.Albowiem jeden czynspełniony osobiście ma większe znaczenie przed Bogiem, niż wielka liczba czynówdokonanych przez innych dla danej osoby.Więc i tutaj, przypomniawszy sobie słowaBoskiego Oblubieńca:  Szukajcie, a znajdziecie" (Ak 11, 9), dusza spieszy sama, jak to jużzaznaczyliśmy, by własnym staraniem odnalezć Oblubieńca, aby nie zostać bez Niego, jakwielu tych, którzy chcieliby posiąść Boga bez żadnego wysiłku kosztem kilku modlitw i tojeszcze zle odmówionych, nie chcąc uczynić dla Niego nic, co by ich trochę kosztowało.Niektórzy nie raczą nawet podnieść się z miejsca swego upodobania i zadowolenia, leczniejako oczekują, aby smak Boży spływał im do ust bez najmniejszego z ich strony wysiłku iumartwienia przez odrzucenie pociech, upodobań i bezużytecznych zachcianek.Ci wszyscy, jak długo nie wyzują się z nich, by szukać Boga, choćby jeszcze dłużej wołali doNiego, nie znajdą Go.Bo tak szukała Go oblubienica z Pieśni nad pieśniami i nie znalazła Goaż dopiero wtedy, gdy wybiegła, by Go szukać.Wyraża to w tych słowach:  Na łóżku moimw nocy szukałam Tego, którego miłuje dusza moja; szukałam Go, lecz nie znalazłam.Wstanę,a obiegnę miasto, po ulicach i po rynkach szukać będę Tego, którego miłuje dusza moja" (3,1-2).A zatem, dopiero pózniej, gdy poniosła pewne trudy, mówi, że Go znalazła (3, 4).3.Kto szuka Boga, pozostając jednocześnie przy swoich upodobaniach, w bezczynności,szuka Go po nocy i nie znajdzie.Lecz ten, kto porzucił łoże swych upodobań i rozkoszy, iszuka Go przez ćwiczenie się w cnotach, szuka Go w dzień i znajdzie Go wnet.Albowiem to,co w nocy jest ukryte, wśród dnia się ukazuje.Sam Oblubieniec daje to jasno zrozumieć wKsiędze Mądrości, mówiąc:  Jaśniejąca jest i nigdy nie więdnąca Mądrość, i łatwospostrzegają ją ci, którzy ją miłują i znajdują ci, którzy jej szukają; uprzedza tych, którzy jejpożądają, aby im się pierwsza ukazała.Kto do niej rano wstanie, nie będzie się trudził, bo jąznajdzie siedzącą u drzwi swoich" (6, 13-15).Wskazują te słowa, że gdy tylko dusza wyjdziez mieszkania własnej woli i podniesie się z łoża swych upodobań, wnet napotka tę MądrośćBożą, tj.Syna Bożego, jej Oblubieńca.I dlatego mówi tu dusza: Szukając mojej miłości,Pójdę przez góry i rozłogi.4.Przez wysoko piętrzące się góry rozumie tu cnoty, a to najpierw z powodu ich wzniosłości,a następnie z powodu trudności i znojów, których się doświadcza przy ich zdobywaniu.Mówiąc o tych górach, dusza oznajmia, że pójdzie ku ich szczytom przez życiekontemplacyjne.Przez rozłogi, które się nisko rozpościerają, rozumie tu umartwienia, pokutę,ćwiczenia duchowe i zaznacza, że pójdzie również przez nie, łącząc z życiemkontemplacyjnym życie czynne.Jedno i drugie jest potrzebne, by znalezć Boga i posiąśćpełnię cnót.Wyraża zatem tę myśl: Szukając mego Oblubieńca, pójdę, spełniając akty wzniosłych cnót, wyniszczając się w niżach umartwienia i w pokornych ćwiczeniach.Drogabowiem do pełnego znalezienia Boga, to czerpanie z Niego dobra, a wyniszczanie w sobie zław sposób, na jaki wskazuje dusza, mówiąc w następujących wierszach:Nie zerwę kwiatów.5 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl